Jakos nie moge sie zabrać za pisanie...ciągle mam co do roboty i mam ochote sie pochwalić ale jak odpalam kompa robie rundke po ulubionych stronach, blogach poczytam, pozachwycam sie i jako na wlasne wrzucanie fotek sil mi juz nie starcza. Mam takie uczucie ze ciągle mi co wisi ( w sensie zaleglosci;)więc przedstawiam dzisiaj wydecoupageowany (?) komplet dla mojej mamy. Kiedys podrzucila mi starą tace po babci, obskubaną, polataną z prosbą o dopasowanie jej do nowej kuchni a teraz do kompletu krzeselko z dziecinstwa. Oto i one. A tak na marginesie dopiero
teraz zauwazylam ze serwetki z tulipanami troche sie na tacy i krzeselku roznia od siebie...hmmm mozna tlumaczyc tylko tym ze prace wykonane w duzym odstepie czasu-rok chyba bedzie:)
taca
krzeselko przed:
i po:
Ślicznie:-) Zgrany, tulipankowy komplet.
OdpowiedzUsuń