"Dzień dobry ja z przedszkola dzwonie" mowi pani jakims takim niepewnym glosem
"Tak, slucham" mówię
"Nie zdążylimy z remontem i musimy przesunąc rozpoczecie zajec na poniedzialek-co Pani na to?"
Eee co ja na to? a no nic...do pracy od pazdziernika ide wiec spoko ale worek przedszkolaka spakowany, dziecko "psychicznie" nastawione, matka nawet sie do fryzjera umowila jako ze wkoncu ma chwilke wolnego a tu dupa blada...No nic to, przynajmniej spędzimy 3 dodatkowe dni razem:)))W sumie to nawet sie ciesze ale ciiii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz