Etykiety

Candy (1) Ceramika (32) Decoupage (5) Filcowanie (2) Kuchnia (11) Wnętrza (5) Zdjecia (3) życie (3)

piątek, 30 lipca 2010

33 sceny z życia

Widzielicie kiedys ten film? Wlasnie skonczylam ogladac. Kurcze ale sie zryczalam...Warto obejzec.

Agrest


Jutro imprezka u tesciowki na dzialce. Poprosila mnie o upieczenie niezawodnych jagodzianek. Tym razem jagodzianki bedą z...agrestem, prosto z krzaczka:)
Na 10 wypieków moze tylko 2 sa z jagodami i takie przepisy lubie! Wrzucasz co masz i zawsze wychodzi;)

Pieczone ziemniaki


W taką pogodę jak dzis, nie mam ochoty na wielkie miesne obiady jak to lubi moj maz tylko na cos takiego "pojedynczego". Dzisiaj padlo na pieczone ziemniaki. Wlasciwie to takie oszukane pieczenie bo ziemniaki najpierw szoruje specjalnymi rekawicami do zeskrobywania skorki, potem je gotuje, a jak sa juz prawie miekkie wrzucam do naczynia zaroodpornego, posypuje przyprawami, ziolami i hop do piekarnika. Tutaj sie przypiekają a podczas pieczenia wyciagam jeszcze na chwilke i posypuje startym na tarce maslem. Uwielbiam takie żarcie:)

niedziela, 11 lipca 2010

Upalny, imprezowy weekend




Lato jak sie patrzy, gorąco, slonecznie-moze nawet troche za goraco bo przyznam szczerze ze nawet ja wyjatkowo cieplolubna mialam dzis ochote posiedziec juz troche w cieniu.Pojechalismy dzisiaj do tesciow na dzialke. Obok domku tesciow mieszka ciotka meza. Ma dzialke z wszystkimi wypasionymi letnimi atrakcjami. Zalapalismy sie na cudowna chlodzaca kapiel w basenie. To jest dopiero relaksik:) Ale nie o tym mialo byc tylko o tym co na ten weekend musialam przygotowac. Prezent dla kolezanki na urodziny i zalegly obiecany prezent dla tesciowki. Oto oba pudelka ktore cala sobote w pocie czola;) malowalam tzn decoupage'owalam.

czwartek, 8 lipca 2010

Czerwona tabliczka i smutek

Dzis bez zdjec i na smutno. To nie żaden wielki smutek, żadna tragedia ale przykro mi bardzo. Jaki czas temu ulepiłam sobie tabliczkę z nazwą ulicy i numerem domu. Tabliczka zawisla na plocie naszego domku. Wisiala sobie pewnie rok a moze dluzej... Moze nie byla piekna ale mi sie podobala-zreszta to jeden z pierwszych moich ulepkow. Szlam sobie wczoraj ulicą, patrze na ziemie a tam roztrzaskana na kilkanascie kawalkow moja adresowa tabliczka-kilka domow dalej. Zrobilo mi sie tak przykro. Kurcze jakis osiol (z calym szacunkiem dla oslow) pofatygowal sie zeby ją odwiązać tylko po to zeby za chwile pierdyknac nia o ziemie, zniszczyc wyrzucic...Zeby ja chociaz ukradl bo mu sie spodobala ale nie...zdewastowac bo tak mu sie podobalo. Co za okropni ludzie chodza po tym swiecie:(((

piątek, 2 lipca 2010

Filcowane kwiaty



Bawilam sie ostatnio w filcowanie. Wlasciwie to prawie nic nie potrafiac uczylam kolezanke ktora baardzo chciala zaczac filcowa zabawe. Takie kwiatki-naszyjniki zrobilam.Szkoda ze nie pstryknelysmy foty kwiatkow kolezanki:( Mozna zawiazac na szyji, przypiac do torebki, plaszcza. Wygladaja naprawde efektownie. Teraz mam plan pojsc w wieksza forme. Marzy mi sie filcowy pokrowiec na laptopa. Tylko czy wyjdzie? oto jest pytanie!